Reżyser powraca do Kalabrii, by eksplorować tamtejsze systemy jaskiń, należących do najgłębszych na świecie. Ale choć przywołuje dawną wyprawę speleologiczną, to interesuje go inny wymiar podziemnych eskapad. Dziura w ziemi prowadząca do ukrytych labiryntów to rodzaj bramy Hadesu, wejście do królestwa zmarłych, wokół którego każdego dnia krąży stary, schorowany pasterz. Czas powoli skrapla się na ścianach jaskiń, a licząca miliardy lat egzystencja planety wydaje się wiecznością w porównaniu z kruchym istnieniem tego, co niepewnie drży i błyskawicznie mija na jej grubej skorupie: zwierząt, drzew, ludzi i ich historii. Reżyser wypełnił Pod ziemią głęboką duchową treścią, pięknem natury i poruszającym losem pasterza, zapisanym na jego twarzy. Docufiction Frammartino to mistrzowski przykład medytacyjnego, skupionego slow cinema. Nic dziwnego, że Xan Brooks z „The Guardian” nazwał go kinowym odpowiednikiem pustelnika na szczycie góry.
[Małgorzata Sadowska]