Jimmy to niewydarzony filmowiec, którego życie wymknęło się spod kontroli jak budżet filmu niezależnego. Całymi dniami przesiaduje w swoim zasyfionym domu, pije, ćpa i użala się nad sobą, jak przystało na prawdziwie artystycznego typa. Jakby tego było mało, wygląda na to, że porwali go kosmici. Jimmy, przerażony ale i jeszcze bardziej przekonany o swojej wyjątkowości, wchodzi w króliczą norę sieci: zaczytuje się materiałami o teoriach spiskowych, ogląda też nagrania z wynurzeniami innych porwanych przez UFO, aż krew niemal płynie mu z oczu. Wtedy na scenę wchodzi Stiggs: dawno nie widziany kumpel Jimmy’ego, jego wspólnik w tworzeniu filmowej pulpy. Wspólnie, uwięzieni w norze Jimmy’ego stawią czoło kosmitom, a przy okazji neonowej, makabrycznej jatki, wykrzyczą sobie też nawzajem pretensje i wypiorą brudy.